dla Zosi, na potem...

29 lipca 2009

Kawał chłopa

Dzisiaj od południa byłaś bardzo niegrzeczna i dlatego po objedzie nie poszliśmy na kulki, ani nie jadłaś żadnych słodyczy. Zamiast tego poszliśmy nad morze, troszkę tam posiedzieliśmy.
Ja porobiłem troszkę zdjęć i wypiliśmy z mamą browara Żywca za 2,50 (pani się pomyliła, a że była bardzo niesympatyczna to nie zwróciłem jej uwagi. Normalnie piwko kosztuje tam 6,50).
A potem wracaliśmy wolnym spacerkiem do naszego pokoju.
Po kilku krokach zobaczyłem, że w naszą stroną idzie bardzo gruby pan i nawet mi przez myśl nie przeszło, że coś powiesz. A Ty oczywiście powiedziałaś jak tylko mijaliśmy tego pana:
- Ale kawał chłopa.
To byłby cud gdyby ten pan Cię nie usłyszał.

2 komentarze:

  1. pierwszy raz natknąłem się na takiego bloga. Świetny pomysł :)

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dziękuje bardzo.
    Zauważyłem, że moja córka to nieskończone źródło inspiracji i jedyne co muszę zrobić to jakoś to wszystko opisać.

    OdpowiedzUsuń