dla Zosi, na potem...

19 kwietnia 2016

Niespodzianka dla mamy

Dzisiaj rano poprosiłaś mnie o parę złotych.
- A na co potrzebujesz? - Zapytałem zaciekawiony.
- Zrobię dzisiaj mamie niespodziankę – odparłaś szybko.
To super! Pomyślałem sobie.
- Ile potrzebujesz?
- 5 złotych mi wystarczy, bo mam jeszcze trochę swoich.

Dałem Ci pieniądze i pojechaliśmy z mamą do pracy, a Ty poszłaś do szkoły.
Jak wyszłaś ze szkoły to zadzwoniłaś do mnie, żeby mi powiedzieć, że kupiłaś mamie trzy żółte tulipany. Bardzo się ucieszyłem i byłem z Ciebie bardzo dumny, bo sama wpadłaś na ten pomysł. Okazało się potem że zadzwoniłaś do mamy, żeby powiedzieć jej, że masz dla niej niespodziankę. Oczywiście mama próbowała z Ciebie wyciągnąć co to, ale byłaś twarda i nic jej nie powiedziałaś. Mama w pracy napisała mi maila z pytaniem co to za niespodzianka.
Nic jej nie powiedziałem oczywiście.
Prosto z kwiaciarni poszłaś do domu. Okazało się, że drzwi były zamknięte bo dziadkowie gdzieś pojechali więc zadzwoniłaś do mamy:
- Mamo zadzwoń do babci i się dowiedz za ile będą w domu, bo nie mam co zrobić z tymi kwiatkami - powiedziałaś szybko i ugryzłaś się w język.
- Jakimi kwiatkami? – zapytała zaciekawiona mama.
- O nie! Powiedziałam Ci – odparłaś.