Dzisiaj po śniadaniu wyszliśmy na podwórko przed domkiem. Ja poszedłem do auta coś sprawdzić, a Ty pobiegłaś na drewnianą bujaną ławkę i zaczęłaś się huśtać.
Ja coś tam pogrzebałem przy aucie i zaraz podszedłem do Ciebie, żeby się też pohuśtać.
Chwilę się pohuśtaliśmy i zobaczyłem jak z kieszeni wypadł Ci pieniążek. Powiedziałem, żebyś go poszukała pod ławką.
Jak tylko go znalazłaś powiedziałem, że to na szczęście.
Na co Ty szybko odparłaś, że za ten pieniążek to można pozmywać wszystkie naczynia.
24 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz