dla Zosi, na potem...

29 marca 2010

Twoje portrety

Nie wiem jak to się stało, ale nigdzie tu nie zamieściłem, Twoich dwóch portretów, które narysowałem w tamtym roku.
Muszę to nadrobić, bo właśnie maluje kolejny. Ale ten będzie na prawdę duży, bo maluje go w kuchni na ścianie.


"Mam dla Ciebie uśmiech mamo!"



"Mam dla Ciebie kwiatka mamo!"

24 marca 2010

Co nam kupiłaś Elunia?

Wczoraj po południu bawiliście się na dworze, Ty i chłopaki, była tam też ciocia Kasia, która was pilnowała.
I właśnie jak byliście na dworze do domu wróciła mama i jak zwykle wjechała swoim sejczenciakiem do garażu.
Zaraz też wpadł tam Mateusz.
- Co nam kupiłaś Elunia! - zawołał Mati.
- Nawet nie zapytałeś jak Eluni minął dzień i nie powiedziałeś dzień dobry. - powiedziała ciocia Kasia do Mateusza - Tylko od razu co nam kupiłaś. Jak ty się zachowujesz?
Mateusz spuścił głowę.
Ty i Bartek właśnie wtedy weszliście do garażu. Oczywiście wcześniej wszystko na pewno słyszeliście.
- Dzień dobry Elunia. - powiedział Bartek - Jak ci minął dzień?
- Dzień dobry Elunia. - powiedziałaś - Jak ci minął dzień?
- Dzień dobry. - odpowiedziała mama - Dzisiaj miałam bardzo ciężki dzień w pracy, ale wracając do domu nie zapomniałam wam kupić po soczku.

Oczywiście bardzo się ucieszyliście i natychmiast ustawiliście się w kolejce po soczki.

Trzeba przyznać, że dobrze kombinujecie ;)

22 marca 2010

Tata boli gardło.

Dzisiaj rano marnie się czułem i wiedziałem już, że nie pójdę do pracy. Specjalnie nic Ci nie mówiłem, żebyś przypadkiem nie chciała zostać w domu.
Ubraliśmy się, uczesałem Ci włosy i zeszliśmy myć zęby.
Na dole w łazience spotkaliśmy babcie, która zapytała się dlaczego nie mam torby.
Odpowiedziałem bardzo cicho, że boli mnie gardło i że nie idę do pracy.
Specjalnie mówiłem cichutko, żebyś mnie nie słyszała.
Potem ubraliśmy kurtkę, szalik, czapkę i buty i wyszliśmy na dwór.
Tam spotkaliśmy ciocię Kasię i chłopaków, którzy już na nasz czekali.

Ciocia Kasia też zapytała dlaczego nie mam torby.
Na co Ty szybciutko odpowiedziałaś, że tato nie idzie dzisiaj do pracy, bo go boli gardło.

No nic się przed Tobą nie ukryje ;)
Ale jedno trzeba przyznać, słuch to Ty masz...

15 marca 2010

Twój nowy pokój

Już od jakiegoś czasu nosiliśmy się z zamiarem odmalowania Twojego pokoju. Nawet mieliśmy zaplanowane urlopy na ten czas.
Ale tydzień przed naszymi urlopami rozchorowałaś się i mama wzięła swój urlop tydzień wcześniej, żeby się Tobą opiekować.
Chyba już wtedy wpadła na pomysł, aby oddać Ci nasz pokój, żebyś miała więcej miejsca na zabawę i swoje zabawki, których już jest od groma.
Kupiliśmy farby, pędzle i wałki do malowania.
Jak tylko zaczął się mój urlop zabraliśmy się do pracy.
Na początku musieliśmy przenieść gdzieś wszystkie Twoje rzeczy i zabawki. Jakoś udało nam się to wszystko upchać w pokojach i w kuchni.
No a potem zaczęło się malowanie. Oczywiście nie obyło się bez Twojej pomocy, którą zresztą już wcześniej zadeklarowałaś.
Po dwóch dniach nasza nowa sypialnia była pomalowana i umeblowana, potem przenieśliśmy do niej wszystkie rzeczy i pierwszy pokój był gotowy.
Potem przyszła kolej na Twój pokój, który miał być pomalowany dwoma kolorami białym i jasnym fioletowym.
Malowanie zajęło nam też dwa dni. Jednak po malowaniu okazało się że najgorzej z tego wszystkiego wygląda wykładzina, która miała dużo przebarwień i plam.
Więc postanowiłem ją troszkę przefarbować na różowo. Jak się później okazało nie był to najlepszy pomysł, bo nie wyszło to idealnie. Ale przynajmniej nie było widać plam i przebarwień.
Potem przenieśliśmy meble i dokupiliśmy biały regał na Twoje zabawki, baldachim nad łóżko, ogromny papierowy żyrandol i kilka kartonowych pudełek na zabawki.
A za pomocą szablonu, razem z mamą, namalowaliśmy kilka kolorowych motyli, słoneczko i kwiatek.
A na dodatek od babci Heli dostałaś telewizor, który jej nie był już potrzebny, a Ty możesz jeszcze mieć z niego pożytek.

Teraz Twój pokój wygląda bardzo ładnie.
A najważniejsze, że Tobie bardzo się podoba.





7 marca 2010

Zosia i komputer

Kilka dni temu zapytałaś czy możesz pograć na komputerze. Zgodziłem się, ale nie wiedziałem czy sobie poradzisz.
Znaleźliśmy stronę z grami dla maluchów http://ciufcia.pl/ i pierwszą grą jaką znalazłem były puzzle.
Pokazałem Ci jak trzymać myszkę i który przycisk trzeba naciskać.
Na początku było trudno bo myszka jest dość duża i jak dla Ciebie to troszkę nieporęczna.
Przez kilka dni uczyłaś się poruszać myszką i naciskać przycisk.
Nie obyło się też bez nerwów, kiedy to myszka nie zadziałała tak jak chciałaś i musiałaś ją doprowadzić do porządku mocno uderzając nią o stół. Na szczęście nic jej się nie stało.
Po dwóch dniach nauki opanowałaś poruszanie się muszką po ekranie i naciskanie odpowiedniego przycisku.
Po kilku następnych okazało się, że potrafisz już sama poruszać się po stronie z grami, wybierać inne gry i w nie grać.
A niedawno mama znalazła stronę na której można ubierać lalki. Strasznie Ci się to spodobało i muszę przyznać, że dajesz radę.
Na razie pozwalamy Ci bawić się na komputerze

Mam nadzieje, że czasami też będę mógł coś zrobić na komputerze.