dla Zosi, na potem...

15 marca 2010

Twój nowy pokój

Już od jakiegoś czasu nosiliśmy się z zamiarem odmalowania Twojego pokoju. Nawet mieliśmy zaplanowane urlopy na ten czas.
Ale tydzień przed naszymi urlopami rozchorowałaś się i mama wzięła swój urlop tydzień wcześniej, żeby się Tobą opiekować.
Chyba już wtedy wpadła na pomysł, aby oddać Ci nasz pokój, żebyś miała więcej miejsca na zabawę i swoje zabawki, których już jest od groma.
Kupiliśmy farby, pędzle i wałki do malowania.
Jak tylko zaczął się mój urlop zabraliśmy się do pracy.
Na początku musieliśmy przenieść gdzieś wszystkie Twoje rzeczy i zabawki. Jakoś udało nam się to wszystko upchać w pokojach i w kuchni.
No a potem zaczęło się malowanie. Oczywiście nie obyło się bez Twojej pomocy, którą zresztą już wcześniej zadeklarowałaś.
Po dwóch dniach nasza nowa sypialnia była pomalowana i umeblowana, potem przenieśliśmy do niej wszystkie rzeczy i pierwszy pokój był gotowy.
Potem przyszła kolej na Twój pokój, który miał być pomalowany dwoma kolorami białym i jasnym fioletowym.
Malowanie zajęło nam też dwa dni. Jednak po malowaniu okazało się że najgorzej z tego wszystkiego wygląda wykładzina, która miała dużo przebarwień i plam.
Więc postanowiłem ją troszkę przefarbować na różowo. Jak się później okazało nie był to najlepszy pomysł, bo nie wyszło to idealnie. Ale przynajmniej nie było widać plam i przebarwień.
Potem przenieśliśmy meble i dokupiliśmy biały regał na Twoje zabawki, baldachim nad łóżko, ogromny papierowy żyrandol i kilka kartonowych pudełek na zabawki.
A za pomocą szablonu, razem z mamą, namalowaliśmy kilka kolorowych motyli, słoneczko i kwiatek.
A na dodatek od babci Heli dostałaś telewizor, który jej nie był już potrzebny, a Ty możesz jeszcze mieć z niego pożytek.

Teraz Twój pokój wygląda bardzo ładnie.
A najważniejsze, że Tobie bardzo się podoba.





1 komentarz: