Na wakacje znowu pojechaliśmy do Rowów. Jeździmy tam od
kilku lat i zawsze jesteśmy zadowoleni. A w tym roku to pogoda wyjątkowo nam
dopisała i wszyscy wróciliśmy bardzo opaleni. Ale żeby nie było za dobrze, to
okazało się, że woda w morzu jest wyjątkowo zimna i w pierwszym tygodniu
naszego pobytu chodziliśmy tylko moczyć nogi.
Okazało się też, że do Rowów przyjechało wyjątkowo dużo ludzi. No mówię Ci,
tyle to jeszcze nie widziałem. Pewnie dlatego, że pogoda dopisała.
Zatrzymaliśmy się w
pensjonacie „Mierzeja” i jak zwykle było super, bo dostaliśmy ten pokój co
zawsze. Na dodatek mama dogadała się z Justyną (znajomą z przed roku) i w tym
samym czasie też byli w pensjonacie razem z córkami: Laura i tą druga, której
imię wyleciało mi z głowy. Oczywiście była też Klaudia, wnuczka właścicieli i
wiele innych dzieci.
Znajomi na wczasach to super sprawa, bo my mieliśmy z kim
pogadać, a Ty mogłaś się bawić z dobrze znanymi ci koleżankami. A bawiliście
się nie mało, bo zaczynałyście z rana, a kończyłyście późnym wieczorem. I tak
dzień w dzień. I bardzo dobrze, bo od tego są wakacje, żeby się wyszaleć i
wybawić ile wlezie.
Z ciekawszych rzeczy, które się wydarzyły. to na pewno był
przyjazd cyrku „Arlekin”. Nigdy nie byłaś w w cyrku i dlatego postanowiliśmy
się tam wybrać. Wszystkim bardzo się podobało. Największe wrażenie zrobił na
nas pan, który tańczył w specjalnej spódnicy „Taniec Derwisza”. Cały czas się
kręcił i robił różne figury ze spódnicy. Potem zgasło światło i cała spódnica
zaczęła się świecić podczas obracania.
I jeszcze jedna ważna rzecz się wydarzyła: na trampolinie z
gumami udało ci się zrobić podwójniaka czyli podwójne salto do tyłu.
W drugim tygodniu naszego pobytu rodzice Klaudii wyjechali (musieli
jechać na wesele znajomych) i Klaudia została tylko z babcią. Więc, żeby nie
musiała całymi dniami siedzieć w pensjonacie, to zabieraliśmy ją na plaże.
A popołudniu babcia Klaudii zabierała
Was na atrakcje. Raz nawet byłyście w parki linowym, tam to dopiero była
zabawa.
Ja i mama będziemy te wakacje bardzo dobrze wspominać, mam
nadzieje, że Ty też. Nawet jestem tego pewien.
Czas zleciał szybko, ale wspomnienia pozostaną nam na
zawsze, a jakbyśmy zapomnieli to zrobiłem kilka zdjęć. Dla Ciebie… na potem ;)