dla Zosi, na potem...

16 stycznia 2010

Zjeżdżalnia

Na tyłach podwórka za stodołą usypaliśmy jesienią wielką hałdę ziemi, która została wybrana z naszego podwórka, żeby zrobić podłoże pod puzzle.
A ostatnio napadało strasznie dużo śniegu. Ale naprawdę tyle, że chyba jeszcze tyle śniegu nie widziałem.
Więc niewiele myśląc postanowiłem zrobić wam zjeżdżalnie, po której będzie można zjeżdżać na worku.
Razem z wujkiem Grzesiem nawieźliśmy kilkanaście taczek śniegu, którego było pod dostatkiem i usypaliśmy z niego rynnę, w której będzie się ślizgał worek.

Zjeżdżalnie robiliśmy i poprawialiśmy kilka dni, ale za to teraz na worku można dojechać prawie do chodnika.
A wczoraj jak przyjechała Karolina okazało się, że można po naszej zjeżdżalni zasuwać na sankach (takich plastikowych), a na dodatek jedzie się strasznie daleko.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz