dla Zosi, na potem...

7 kwietnia 2010

Największy portret

Niedawno udało mi się namalować w kuchni na ścianie największy portret jaki do tej pory namalowałem. Mogę powiedzieć nawet, że to podwójny portret, bo jesteś na nim Ty i mama.
No i na pewno bym sobie tak dobrze nie poradził gdyby nie wasza pomoc. Razem z mamą dzielnie pomagałyście kolorować obraz szarą farbą.

Mam nadzieje, że jeszcze nie raz razem coś zmalujemy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz