dla Zosi, na potem...

29 stycznia 2011

Bal przebierańców

Pech chciał, że w czasie kiedy miała się odbyć zabawa karnawałowa w przedszkolu, rozchorowałaś się. Bardzo wszyscy żałowaliśmy, bo już od jakiegoś czasu na to czekaliśmy. Nawet rodzice mogli przyjść na ten bal. Oczywiście pod warunkiem, że też by się przebrali.

Ale nic to.
Postanowiliśmy z mamą, że urządzimy Ci bal karnawałowy w domu. I tak też zrobiliśmy.
Zaczęliśmy od udekorowania Twojego pokoju, który miał być salą balową. Z Twoją pomocą poszło nam szybko i sprawnie. Po kilku minutach pokój był udekorowany.
Potem przyszedł czas na nasze przebrania. Mama miał przebrać się za wróżkę, ja z motylka, a Ty za księżniczkę. I tak też się stało.

Jak już byliśmy przebrani, to mogliśmy zacząć bal.
Były tańce i inne zabawy: ścigaliśmy się w workach, bawiliśmy się w starego niedźwiedzia i śpiewaliśmy piosenki.










Było bardzo sympatycznie i wesoło.
A w przyszłym roku mamy nadzieje, że będziesz zdrowa i będziemy się bawić na prawdziwym balu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz