dla Zosi, na potem...

22 listopada 2009

Tramwajowa tajemnica

Dzisiaj rano odwiozłem Ciebie do przedszkola, a Mateusza do szkoły.
Bartek został w domu z ciocią Kasią, bo chyba się przeziębił.
Jak wysiadaliśmy z samochodu to przypomniałem Ci, że wczoraj jechałaś tramwajem i że możesz o tym opowiedzieć swoim koleżankom i kolegom.
- Lepiej im nie powiem, bo też będą chcieli jechać tramwajem – powiedziałaś.
- No to może wtedy niech poproszą swoich rodziców, żeby zabrali ich na tramwajową przejażdżkę. – Dodałem.
- Nie tato, lepiej niech to będzie nasza tajemnica. – dodałaś szeptem.

No właśnie lepiej tego nie rozpowiadać, bo brakuje tylko, żeby wszyscy chcieli jeździć tramwajem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz