dla Zosi, na potem...

24 listopada 2009

Angielski do poduszki

Wieczorem poszłaś położyć się spać z mamą i standardowo wzięłyście sobie jakąś bajkę do czytania.
Mama zaczęła ją Tobie czytać, ale po chwili jej przerwałaś.
- Kabek – powiedziałaś.
- Co powiedziałaś? – Spytała mama.
- Kabek – powtórzyłaś.
- A co to znaczy?
- Tak się mówi po angielsku – odparłaś.
- Ale co się mówi? – Spytała mama.
- Akłont kabek – dodałaś.
Po chwili mama wpadła na to, że chodziło Ci o „i want come back”. I wytłumaczyła Ci, że to znaczy, „ja chcę wrócić”.
Potem nie dawałaś mamie spokoju i mama musiała ten zwrot rozłożyć na czynniki pierwsze i tłumaczyła Ci poszczególne słowa.
Na końcu przyszedł czas na „back” (fonetycznie bek).
- Słowo „back” oznacza „wrócić” – powiedziała mama.
- Nie, bek, to jest taki bek – powiedziałaś.
- Jaki bek?
- No jak ktoś beknie to jest bek – szybko dodałaś.

Potem powiedziałaś, że „rodzina” to po angielsku „femeli”
- Mówi się femili – poprawiła Cię mama.
- Nie, femeli – powiedziałaś
- Naprawdę mówi się femili – powtórzyła mama.
- Nie, femeli – powiedziałaś już ze łzami w oczach. – Pani nam tak powiedziała w przedszkolu.
- Tak masz rację, femeli – powiedziała mama, tylko dlatego, żeby nie doprowadzić Cię do płaczu.
Wtedy pogłaskałaś mamę po twarzy i tak pogodnie popatrzyłaś na nią.
- Ładnie powiedziałaś – dodałaś z zadowoleniem w głosie.

Następnie powiedziałaś mamie, że jest jeszcze siostra i mówi się „sister”, brat – „brader”, tatuś – „tadi”, mama – „mami” lub „mam” i dziadek – „grendpa”.
Potem mama zapytała jak jest babcia, na co odpowiedziałaś szybko, że babci to jeszcze nie było…

I tego wszystkiego nauczyłaś się w jeden dzień, na angielskim w przedszkolu. Ja i mama jesteśmy z Ciebie dumni i to bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz