dla Zosi, na potem...

2 września 2010

Nie wolno pytać dzieci...

Wczoraj byłaś pierwszy dzień w przedszkolu po wakacjach.
Jak tylko wróciłem z pracy, zacząłem Cię wypytywać o to, jak tam było. Pytałem kilka razy i za każdym razem odpowiadałaś, że fajnie.
Po obiedzie bawiliście się z Mateuszem i Bartkiem w Twoim pokoju. Wtedy mama podeszła do mnie i powiedziała po cichu, że nie powinno się pytać dzieci o to jak było w przedszkolu, bo to może przywoływać niedobre wspomnienia i zniechęcić dzieci do chodzenia do przedszkola.
Przeczytała to w jakimś artykule. I naprawdę mówiła do mnie bardzo cicho.
Wieczorem pojechaliśmy do babci Heli. Razem z nami pojechał Mateusz. Jak tylko przyjechaliśmy to poszliście oglądać bajki w dużym pokoju, a ja i mama siedzieliśmy z Martą w kuchni i rozmawialiśmy o różnych sprawach.
Niedługo też przyszła babcia i poszła zobaczyć co tam robicie w pokoju. Zaczęła też wypytywać Cię o to jak tam dzisiaj było w przedszkolu.
Na co Ty, bardzo szybko jej odpowiedziałaś, że nie wolno dzieci pytać o to jak było w przedszkolu!

Jedno trzeba Ci przyznać słuch to ty masz...

2 komentarze:

  1. Hahahahaha jakaż ona musi być słodka :) pozdrawiam Hela.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak selektywne cytowanie - jakoś przypadkiem mój za-dni-kilka pięcioletni chrześniak uprawia dokładnie identyczną politykę ;)))

    OdpowiedzUsuń