Co prawda troszkę padało, ale na szczęście było ciepło. Zresztą nie padało długo i mogliście się bawić na podwórku. Tego dnia największą atrakcją była zjeżdżalnia i zjazd tyłem. Na dole stał ktoś dorosły i pilnował, żebyście nie zrobili sobie krzywdy. Było wesoło.
Potem Tomaszek robił bańki, a wy staraliście się je wszystkie połapać. Wiatr, co prawda, wam tego nie ułatwiał, ale i tak większość baniek utrzymywała się w powietrzu maksymalnie kilka sekund.
To był naprawdę udany dzień i wszyscy dobrze się bawili.
A mama i ja życzymy Ci kochanie wszystkiego co najlepsze, zdrowia i spełnienie wszystkich marzeń. Nawet tych których jeszcze nie masz...